środa, 30 maja 2012

| Zakupowe zdobycze

z: Poznań
Moje ostatnie odkrycia kosmetyczne:

Nr 1.
Marka Essie i lakier o kolorze Mint candy apple.

Zakupiony w Super-Pharm w CH Stary Browar w Poznaniu.
Cudowny, modny kolor miętowy. Wystarczą dwie warstwy lakieru, aby odcień był pełny i manicure trwały. Najważniejszy jest fakt, że lakier utrzymuje się na paznokciach około tygodnia. Nawet po tygodniu nie odpryskuje. Odchodzi tylko delikatnie u nasady paznokcia, ponieważ ten rośnie :) Nie wiedziałam, że istnieją takie lakiery! Hit.
www.essie.com





Nr 2.
Vichy PURETE THERMALE - Płyn micelarny do demakijażu skóry wrażliwej

Uwielbiam kompaktowość i wielofunkcyjność, również jeżeli chodzi o kosmetyki. Płyn micelarny Vichy jest z tych 3 w 1. Delikatnie usuwa makijaż oraz tonizuje. Nie trzeba go spłukiwać, skóra jest już przygotowana do aplikacji kremu. Kończę już pierwsze opakowanie i na pewno kupię go ponownie.
Z informacji na opakowaniu:
"Purete Thermale Płyn micelarny 3 w 1. Skóra i oczy wrażliwe
1. Oczyszcza, 2. Usuwa makijaż, 3. Łagodzi skórę twarzy.
Zawiera wodę termalną z Vichy, hipoalergiczny. Testowany na skórze wrażliwej. Odpowiedni również dla osób o wrażliwych oczach i noszących szkła kontaktowe. Nie zawiera alkoholu, mydła ani barwników. Naturalne pH.

piątek, 18 maja 2012

| Wręczenie nagród 4. Short Waves/Twilite

z: Poznań
Miły wieczór spędziłam wczoraj w Nowej Gazowni. Wybrałam się na rozdanie nagród festiwalu filmów krótkometrażowych Short Waves (oraz wieńczący je koncert duetu Twilite). Niekwestionowanym zwycięzcą festiwalu został film "Noise", a dokładnie twórcy tego krótkiego metrażu- Katarzyna Kijek oraz Przemysław Adamski. Zdobyli oni obie nagrody: nagrodę widzów oraz międzynarodowego jury.

Film był moim zdaniem ciekawy, chociaż reżyser odbierając nagrodę rzekł, że jest zdziwiony wygraną "Noise'a", ponieważ osobiście nie jest zadowolony z efektów pracy...

Kadr z filmu "Noise", fot. stopklatka.pl
















                                                                                                                                                        
Po rozdaniu zagrał akustyczny duet Twilite, a po kilku utworach do muzyków gościnnie dołączyła wspaniała Kari Amiriam, śpiewając i grając na klawiszach. Artystka ma na swoim koncie współpracę z Royksoop i również tworzy w podobnych nostalgicznych klimatach. Z ciekawostek, jest to żona znanego skądinąd Roberta Amiriana. Poniżej próbka twórczości Twilite dla tych, którzy nie znają. Dalej utworek Kari, taki "must hear" tego posta ;)

Odkryciem ostatnich miesięcy była dla mnie właśnie Kari Amirian. Posłuchajcie:

niedziela, 13 maja 2012

| Koncertowo: SKENG, Zdalnie Sterowani

z: Poznań
Byłam wczoraj na koncercie  w Oldschool Pub Piwomania. Właściwie koncerty były dwa: najpierw zagrał warszawski zespół Zdalnie Sterowani, następnie moja gwiazda wieczoru, czyli poznański SKENG. O Skengu pisałam już słów kilka na HUGME. To właśnie dla nich wyruszyłam dziś w miasto sprawdzić ich potencjał koncertowy :) Nie zawiodłam się.

Ale od początku:

Zdalnie Sterowani- przyznaję, że nigdy nie słyszałam o chłopakach, ale tworzą oni naprawdę kawałek fajnego rocka. Mimo takiej a nie innej akustyki, bawiłam się naprawdę dobrze. Zresztą to taki urok grania w pubach, często nawet wolę brzmienie koncertowe niż nagrania. Z tego co wiem, to (że ich tak zareklamuję) są w trakcie nagrywania pierwszej płyty. 

SKENG- mój pierwszy koncert tego zespołu. Miałam nadzieję, że będzie super. Słyszałam wcześniej wiele filmików na YouTube z ciekawym głosem Natalii Ptakovej, młodziutkiej wokalistki. Co prawda na koncercie wokal był trochę za cicho ustawiony, ale i tak było fantastycznie :)
"Inspirujemy się jazzem, rockiem, popem, alternatywą…zaraz…lepiej napisać, czym się nie inspirujemy…ale to też jest trudne. Najlepiej posłuchajcie i sami zdecydujcie…"

Niestety nie mam zdjęć z koncertu, ale być może dostanę, to zamieszczę.

poniedziałek, 7 maja 2012

| Moje pieć minut w Maroku

z: Maroko
Miałam niedawno okazję znaleźć się w pięknym, kolorowym i pełnym berberyjskiej kultury kraju Afryki, w Maroku. Tyle motywów się tam krzyżuje, stare mediny z kolorowymi straganami, nowe luksusowe hotele, małe cudowne miasteczka, jakby opustoszałe i tak odmienne od wielkich turystycznych miejscowości. Można było zachłysnąć się tym wszystkim jak wodą, która leje się zbyt szybko i nie nadąża się jej przełykać.

Piękna Asilah- miasteczko sztuki

To, czym chciałabym się z Wami podzielić, to miasteczko Asilah w północno-zachodniej części Maroka, na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego (około 50 km od Tangeru). Z czasów portugalskiego panowania do dziś dotrwały masywne mury obronne, otaczające jedną z najlepiej zachowanych medin (stare miasto z bazarami, meczetem i ważnymi budynkami), a za nimi rozpościera się niesamowity widok. Medina w Asilah jest naprawdę piękna, czysta, z wieloma muralami i ładnymi uliczkami, bielonymi budynkami z kolorowymi portalami. Miłe zaskoczenie po zwiedzeniu mediny w Tetouanie, która to była zatłoczona, bardzo brudna i pełna nachalnych sprzedawców biegających za obcokrajowcami z zegarkami z Chin.

Odwiedziłam również Asilah Museum, dedykowane królowi, którego, jak zauważyłam, wszyscy Marokańczycy darzą wielkim szacunkiem. Jego wizerunek wisiał nawet w holu eleganckiego hotelu w Tangerze, w którym się zatrzymałam. Wracając do muzeum- piękne przestrzenie ze sztuką nowoczesną i zero biletów wstępu, co mnie mile zaskoczyło, bo w Tangerze i innych mistach prawie każdy na wszystkim próbował zarobić (tak wynika z mojego krótkiego doświadczenia). Asilah to niezły punkt na kulturalnej mapie Maroka. Co roku odbywa się tam Asilah Arts Festival, na który zjeżdżają się z całego świata artyści, turyści i dziennikarze.










Jaskinia Herculesa







No i na koniec mój tatuaż henną zrobiony w Tetouanie :)

sobota, 5 maja 2012

| Flyboard. Pokaz, którego nie było

z: Poznań
fot. YouTube/ Ja też tak chcę!
33-letni Francuz Franky Zapata zaprojektował urządzenie, które pozwala... po prostu unosić się ponad wodą oraz pływać niczym delfin. Wczoraj na jeziorze Malta miały się odbyć pokazy Flyboard. Zafascynowana filmikami z YouTube postanowiłam obejrzeć te akrobacje na żywo.


Pojechałam nad Maltę niczego nieświadoma, chociaż podobno na Facebooku  już wcześniej była zamieszczona informacja o odwołaniu imprezy. Okazało się jednak, że pokazy zostały odwołane z przyczyn losowych. Później z kolei podano informację, że ekipie Zapaty skradziono sprzęt. A właściwie cały samochód ze sprzętem. Szokująca wiadomość okazała się nieprawdziwa, policja nie dostała zgłoszenia, a prawdziwym powodem odwołania imprezy miała być sprzeczka Zapaty z organizatorami z Poznania.

 
Jeśli wierzyć mediom, pokaz odbędzie się w innym terminie. Mnie pozostaje napatrzeć się i pomarzyć, że ja też tak potrafię.
fot. YouTube/ Ja też tak chcę!

piątek, 4 maja 2012

| Dziełka sztuki na dłoniach

z: Poznań
Pierścionki

Uwielbiam biżuterię, a zwłaszcza pierścienie i bransolety.

W trakcie poszukiwań ciekawych sklepów internetowych natknęłam się niedawno na vintageShop. Sklep wyglądający bardzo zachęcająco i profesjonalnie, intuicyjny w obsłudze, z dobrymi zdjęciami produktów itd. Zachęcił mnie pięknymi rzeczami i wzbudził zaufanie tak, że o mało co nie kupiłabym tam pierścionka i apaszki. Postanowiłam jednak przeszukać  oferty innych sklepów, a także Allegro. No i właśnie na tym ostatnim znalazłam identyczne pierścionki (większość pierścionków dostępnych na vintageShop), tylko po znacznie niższej cenie (Np. pierścionek-myszka za 9 zł na vintage kosztował 2 zł na jednej z aukcji, a przesyłka dużo, dużo tańsza na Allegro). Rozumiem prawa rynku, ale wizerunek i ceny sklepu, o którym pisałam dają do zrozumienia, że są to rzeczy wyjątkowe, a nie ogólnodostępne, a za oryginalność nie tylko ja jestem w stanie dobrze zapłacić. Nie widzę jednak sensu przepłacać za taki sam towar. Czasem nawet 100% i więcej.

Ale. Zobaczcie co znalazłam :) Pierścionki różniste, ładne, zabawne, dziwaczne.